piątek, 7 października 2016

Słony karmel z bezą

A co gdyby tak połączyć dwa zupełnie przeciwne smaki? 
Wyobraźcie sobie słodko- słony deser. Karmel... Coś jak popcorn w kinie, zazwyczaj wybierasz słony, ale jak zdecydujesz się na karmelowy- weźmiesz jednego z ciekawości i nie możesz się opamiętać.
Mam wrażenie, że to ciasto jest właśnie takie samo. Ja przepadłam...
Jeszcze do niedawna nie znałam tego smaku. Zdarzyło się, że w niektórych lodziarniach widniała etykieta na której było napisane ,,Słony karmel''. Słone lody? A fee! I zastanawiałam się jak można połączyć tak rózne smaki.
Jednak będąc pewnego dnia na zakupach w sieciowym sklepie, zobaczyłam właśnie w zamrażarkach lody słony karmel. O Jezusie, przepyszne, ja przepadłam... niestety lody już się nie pojawiają w sklepie, a chęć na ten smak pozostał do dziś. Trzeba było poradzić sobie więc inaczej. Zainspirowana pomysłem na ,,słodko słony bezowiec'' Pawła Małeckiego, stworzyłam coś swojego.
Słony karmel na cieście biszkoptowym, a na wierzchu beza, a raczej daquas. Skoro beza z orzechami to daquas :)




Smacznego! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz