W takie brzydkie, ponure i smutne jesienne dni jak ten nie pozostaje mi nic innego jak zaszyć się w kuchni i upiec coś, od czego na samą myśl o tym w sercu robi się cieplutko :)
...tak! to właśnie szarlotka
Cieplutka, słodziutka, oh i ah!
Wstyd się przyznać, ale szarlotkę piekłam po raz pierwszy, ale nie będzie to mój ostatni raz. To właśnie ona kojarzy mi się z jesienno- zimowymi ciemnymi popołudniami :) a dodatek waniliowych lodów do tego to rozpusta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz